Avatar - Legenda Aanga

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#151 2010-12-31 20:49:27

Triss

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 6387
Punktów :   
Imię: Ewa.

Re: Morze

Mortred

Mniej więcej domyślił się, co zaszło. W końcu widział jeszcze, że czarnowłosa przymierza się do walki z Shiro. Miał mieszane uczucia. Ale czemu nie wierzyć Sam? Byli dość długi czas przyjaciółmi... Gdyby nie było wyjaśnień, a widziałby zdradę, byłby na nią wściekły. Ale wyjaśnienia były i jej wierzył. Taki już był... Bardzo ufał swoim przyjaciołom. Skinął głową na to, co powiedziała.
- Ano ciekawy plan... - powiedział. Wspomniał na swoją porażkę w walce ze Styx'em. Jesteś jeszcze za słaby... Niech to...

Offline

 

#152 2010-12-31 21:14:00

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

Uważnie wysłuchała historyjki Sam. W sumie to już wcześniej słyszała większość z tego. Zmierzyła wzrokiem dziewczynę. Wprawdzie wydawało się, że mówi prawdę, ale ostrożności nigdy nie za wiele... Szczególnie, że Mortred chyba od razu jej wszystko wybaczył. Trzeba będzie mieć ją na oku... Tak na wszelki wypadek... Jeszcze raz zerknęła na tamtych. O ile wydawało się, że Sam nic nie jest, to Mortred przedstawiał sobą obraz nędzy i rozpaczy, cały poobijany i w ranach. Westchnęła ciężko.
- Dobra, na razie takie tłumaczenie mi wystarczy... A teraz pod pokład, trzeba chłopaczka poskładać do kupy... - machnęła na nich ręką i ruszyła w kierunku wejścia pod pokład.

Ostatnio edytowany przez Shady Eyes (2011-01-02 17:10:31)


Goodbye

Offline

 

#153 2010-12-31 21:24:56

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam
Jej wyraz twarzy przedstawiał obojętność, zmieszaną nieco z wyrzutami sumienia. "Na razie" - nie cieszyły bynajmniej ją takie słowa. Nadal była postrzegana jak jakiś cholerny zdrajca. Ale ona nie zdradziła ich...
Zdradziłam kogoś znacznie ważniejszego... Przynajmniej dla mnie. - pomyślała. Tak, nie poprawiało jej się samopoczucie. Toshiro mógł ją nawet znienawidzić. Ale na niego nie była wściekła. A jeśli już, to niewiele. Była wściekła na siebie. Podążyła za Shinju. Jakoś jej nie kręciło chodzenie po statkach, a choroby morskiej nie miała. Jakby to nazwać - choroba "powietrzna" lub wysokościowa. To prędzej. Nie znosiła wysokości.

Offline

 

#154 2010-12-31 22:20:06

Triss

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 6387
Punktów :   
Imię: Ewa.

Re: Morze

Mortred

- E, tam, nie trz... - urwał i jęknął, nieco się schylając. Cholerne rany... No, jednak było trzeba. Ruszył więc za Shinju, pod pokład. A u niego powoli pojawiały się objawy choroby morskiej; przynajmniej póki co było to tylko lekkie osłabienie i złe samopoczucie, nic ponadto. Miał nadzieję że to się utrzyma, bo raczej nie zniknie, a niczego więcej nie będzie. Jak tak pomyśleć, ostatnio wiele razy podróżował morzem... Będąc w drzwiach, oparł się na chwilę o framugę, ale zaraz zaczął iść ponownie.

Offline

 

#155 2010-12-31 23:02:16

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam
Spojrzała na Mortreda. Wyglądał jak wielki, rozgnieciony pomidor. No może przesadziła z tym porównaniem, ale nawet podobnie.
- Mam was zostawić samych? - spytała Sam. Wolała się upewnić. Cóż, mogłoby dojść do pewnych "scen", których mogłaby nie chcieć oglądać. Primo - miała jakiś dziwny uraz do wszelkich czułości od tego incydentu w Ba Sing Se. Mówiąc o incydencie miała na myśli jej walkę z Toshiro. Secundo - jej obecność mogłaby jedynie krępować zakochaną parkę. I tertio - nie mogłaby uniknąć zgryźliwych komentarzy. Nie zależało jej na pływaniu w morzu, ponieważ za owe komentarze mogła by wylecieć za burtę.

Offline

 

#156 2010-12-31 23:17:32

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

- Oj, chyba jednak trzeba... - pokiwała głową. Otworzyła drzwi do swojej kajuty i nakazała Mortred'owi usiąść. Sama zaś pochyliła się nad kufrem ustawionym w kącie. Wyciągnęła z niego kilka rolek bandaży, które ułożyła równo na stole. Obejrzała się przez ramię na Sam.
- Jak chcesz to zostań, mi tam nie przeszkadzasz... - powiedziała. - Choć w sumie możesz się przydać... Przydało by się zdezynfekować te rany... Skocz no i przynieś butelkę spirytusu z kambuza, to tam na końcu korytarza... A co do ciebie... - odwróciła się do Mortred'a. - Zdejmuj koszulę, będziemy bandażować! - zażądała stanowczym tonem.

Ostatnio edytowany przez Shady Eyes (2011-01-02 17:10:11)


Goodbye

Offline

 

#157 2010-12-31 23:40:15

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam
Skinęła głową i ruszyła w miejsce, o którym Shinju jej powiedziała. Kiedy zobaczyła starca mieszającego w garnku jakąś ciecz, która przypominała zupę, uśmiechnęła się.
- Dzień dobry... - pierwszy raz siliła się na grzeczność. Nie była jednak na swoim terenie, więc tutaj każdy opór i zgryźliwość mógł spotkać się z karą. - Ja tylko spirytus wezmę. Potrzebny... Do ran odkażenia. - wyjaśniła, a starzec pokiwał głową. Kiedy nie patrzył, wzięła jedną 'nadprogramową' butelkę spirytusu.
- To dzisiaj będziemy pić. - powiedziała z uśmiechem na twarzy i powróciła do kajuty Shinju. Podała jej butelkę ze spirytusem, a sama zabrała się za drugą. Odkręciła ją i wypiła gdzieś tak z połowę butelki. Była średnich rozmiarów. Poza tym, Sam wolała nie ryzykować, że spirytus będzie potrzebny w większych ilościach, a ona zostanie oskarżona o bycie pijakiem i wypicie całego napoju bogów.
- Przepyszne! - dziewczyna oblizała usta.

Offline

 

#158 2010-12-31 23:49:09

Triss

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 6387
Punktów :   
Imię: Ewa.

Re: Morze

Mortred

Usiadł, co przyniosło mu niejaką ulgę. Nie odzywał się. Nie chciało mu się nawet zwracać uwagi na to, co robi Sam, gdy wróciła. Właściwie nieprzyjemnym było wykonanie jakiegokolwiek szczególnego ruchu głową. Odwiązał sznurek, zawiązany gdzieś na wysokości pasa i ściągnął koszulkę, jak przykazała Shinju. Odsłonił tym samym sporą, ciągnącą się wzdłuż pleców poziomo ranę i nieco więcej tych, które zakrywały krótkie rękawy. No i poobijania... Jak tu nie przy takiej walce. Także nie wyglądało to zbyt pięknie.

Offline

 

#159 2011-01-01 00:55:21

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

- Naprawdę, Sam... Jakbyś poprosiła to Yang by ci dał coś lepszego... - skrzywiła się lekko. Zdążyła zauważyć, że co jak co, ale Sam wypić lubi i potrafi. Ale nie czas teraz na rozmyślanie nad gustami co do alkoholi czarnowłosej. Odcięła sztyletem kawałek bandaża i zamoczyła go w spirytusie, po czym przystąpiła do dezynfekowania ran. Te mniejsze, szybko zabandażowała, ale ciągle pozostawało głębokie nacięcie na plecach chłopaka. Przejechała po nim palcem, było zdecydowanie za głębokie, żeby po prostu je owinąć opatrunkiem...
- No to mamy drobny problem... Szyjemy czy bandażujemy? - zapytała się rzeczowo, jednocześnie odwracając się do kufra i wyciągając z niego igłę i kłębek grubej, bawełnianej nici.

Ostatnio edytowany przez Shady Eyes (2011-01-02 17:09:38)


Goodbye

Offline

 

#160 2011-01-01 01:02:48

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam
Uśmiechnęła się lekko i wypiła drugą połowę. Bardzo jej smakowało, mimo iż nie było najlepszym alkoholem pod słońcem.
- Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda... Napiję się czegoś lepszego, jak Styx będzie leżał w grobie. - powiedziała Sam. Cóż, powoli traciła wszelkie hamulce. Jedna butelka spirytusu działała cuda. Zaklęła głośno, kiedy ujrzała ranę Mortreda. Cóż, nie wyglądało to najlepiej.

Offline

 

#161 2011-01-02 14:09:19

Triss

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 6387
Punktów :   
Imię: Ewa.

Re: Morze

Mortred

Co prawda po części niechętnie, ale przekręcił swoją głowę i plecy jakoś tak, jak się dało, żeby tą ranę dostrzec. Nie było to ciężkie, bo była spora, więc choćby część zobaczył.
- Cholera - powiedział. Dopiero teraz tak naprawdę zobaczył, jak ta rana wygląda. Ale co się dziwić, jak przejechał po jego plecach naprawdę duży, skalny kolec. Odwrócił głowę przed siebie. Skrzywił się, widząc to, co trzymała Shinju, także jego mina mogła zastąpić odpowiedź słowną. Nie widziała mu się wizja szycia rany, ale jak będzie to konieczne, no to co zrobić...

Offline

 

#162 2011-01-02 16:19:16

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

Mortred chyba nie był zachwycony perspektywą zakładania szwów. W sumie to nie było się czemu dziwić, bo to nie jest przyjemne zajęcie. Zresztą i sama Shinju nie była pewna czy to taki dobry pomysł.
- Nie krzyw się! Nie wierzysz w moje zdolności krawieckie? - pogroziła mu palcem. - Prawie całe życie ceruję załodze skarpety to i z tobą sobie poradzę! - roześmiała się.
Coś jej się przypomniało. Przecież był jeszcze jedne sposób... Nigdy wprawdzie tego nie próbowała, ba, nawet nigdy dobrze nie przestudiowała tamtego zwoju, ale spróbować było warto. Z szuflady w stole wyciągnęła stary zwój, opieczętowany znakami Plemienia Wody. Rozwinęła go i dokładnie obejrzała.
- Tu piszą, że za pomocą magii wody można leczyć rany... Tyle, że... - przerwała na chwilę. - Tyle, że ja nigdy tego nie próbowałam i nie jestem pewna czy byłabym w stanie to zrobić... Spróbujemy? - zapytała nieśmiało.


Goodbye

Offline

 

#163 2011-01-02 16:43:51

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam
Kątem oka spojrzała na Mortreda i Shinju. Westchnęła ciężko i usiadła na podłodze, opierając się o jakąś ścianę. Spirytus tylko na chwilę poprawił jej samopoczucie.
Nie jest tak, jak być powinno... Nie powinnam go tak traktować. Ale co się stało, to się nie odstanie. Nie zmieni się nic. Idiotka ze mnie... Myślała, że będę sprytniejsza i go oszukam. Ale to był fatalny pomysł. - rozmyślała dziewczyna. Z natury była już po prostu egoistyczna.
Wyrzuty sumienia... Tyle lat ich nie miałam. Ze mną nie jest gorzej, tylko lepiej. Powinnam przeprosić... - powiedziała do siebie w myślach.
- Wyjdę... Muszę nad czymś pomyśleć. - powiedziała Sam i wstała. Zamierzała wyjść.

Offline

 

#164 2011-01-02 17:09:03

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

Oderwała się od lektury zwoju i przeniosła wzrok na Sam. Dziewczyna nie wyglądała najlepiej. Pewnie się czymś martwi... Cała historia ze zdradą miała chyba poważniejsze konsekwencje dla czarnowłosej niż Shinju sądziła. Zawsze jej się wydawało, że z Sam jest lekkoduch, który ma wszystko gdzieś.
- Oj, nie idź... - powiedziała. - Ominie cię jak się zbłaźnię próbując nową technikę... - uśmiechnęła się zachęcająco do Sam i sięgnęła po niewielki bukłak z wodą.


Goodbye

Offline

 

#165 2011-01-02 17:40:27

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam
Wykazywała pewną niechęć do zostania w kajucie Shinju, ale zawróciła i usiadła pod ścianą.
- Większa różnica, czy się zbłaźnisz, czy nie... - mruknęła niezadowolona. Nie potrafiło jej bawić już chyba nic. Takie banalne rozrywki jak naśmiewanie się z ludzi jakoś już jej nie sprawiały przyjemności.
Kochałam go... Cholera, kochałam, a wykorzystałam jak śmiecia. Nadal kocham. - pomyślała. Tak, jej uczucia do Toshiro pozostały niezmienne.
Załamałam się, kiedy ojciec zabronił mi się z nim spotykać... Pamiętam pierwszy pocałunek. Mam już prawie trzynaście lat. Jestem jeszcze dzieckiem. Ale nawet dziecko nie powinno robić takich rzeczy. - powiedziała w myślach. Była wściekła na siebie. Próbowała troszkę to nagiąć, sprawić wrażenie, że nienawidzi Shiro. Ale w głębi duszy nic się nie zmieniło. Tylko temu uczuciu towarzyszył wielki gniew i równie wielkie rozkojarzenie. Była wściekła na siebie... Chciała, żeby to się skończyło. Te całe zamieszanie.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl