Jak wam się podobał film?
Jeśli chodzi o mnie, to biorąc pod uwagę wszystkie nieudane adaptacje, wywnioskowałam, że ten film też będzie niewypałem. Ale powiem szczerze, że Shyamalan'owi się udało. Efekty nie zrobiły na mnie większego wrażenia, fabuła była pokręcona, pozmieniali kilka imion, ale podobało mi się. Film był bardzo wciągający, pomimo mojego oglądania 1 księgi - każdy odcinek co najmniej 3 razy. Chociaż szkoda, że nie było takich postaci jak Suki, Haru czy Bumi. Początek był nudny, jednak wszystko rozkręciło się w połowie filmu. Mam nadzieję, że zdecydują się na kontynuację ^^
Offline
Jak się skończyło? Tak jak księga wody? Czy Aang nauczył się wszystkich żywiołów i powstrzymał zuo? Powiedz, bo obejrzę tylko po to ten film, żeby móc się wypowiedzieć i z ciekawości jak Avatar wygląda na dużym ekranie xD.
Offline
Mag Powietrza
Ja idę na to do kina z tydzień. Film ponoć się nie udał, ale też mam nadzieje, że zrobią kolejne części i naprawią to co zepsuli w pierwszej części.
Offline
Ja za dużo nie powiem, bo nie oglądałam - ale z różnymi opiniami się tu dowiedziałam, negatywnymi i tymi pozytywnymi. Jednakże jaki jest film trzeba się samemu przekonać, bo zdania można mieć różne w końcu ^^ Vendie, napisałaś na końcu że masz nadzieję, że zdecydują się na kontynuację - to raczej, bo z tego co wiem ma być to trylogia ^^ To samo o trylogii kieruję też jako odpowiedź do pytania Zipciu - skoro trylogia to raczej nie skończy się jak Księga Ognia ;p Szkoda, że Suki się nie pojawiła - może dopiero w drugim filmie zrobią jej wejście, bo przecież ma też swój udział w trzeciej ^^
Offline
Poszłam do kina z przyjaciółką, nastawiałyśmy się na coś lepszego. Efekty - super. Ale brakuje postaci, szczególnie Toph,Suki Bumiego. Stryj Iroh, Zuko do siebie niepodobni, Appa była miłym zaskoczeniem choć był błąd na początku zamiast łap Appy zwisały jakies metalowe pazury. Odcinki poplątane, bardzo duży minus. Jednak warto było iść chociażby dla ścieżki dźwiękowej.
Offline
Mag Powietrza
Donutekx0 to była dopiero księga pierwsza. A te metalowe pazury to były dzieci z plemienia wody które wieszały mu się na łapach.
Jak oglądałam po anieglsku w 2d to mi się film nudny wydałam. Dzisiaj poszłam do kina i byłam zaskoczona. W 3D wygląda bosko. Koleżance też się spodobało i na pewno wybieramy się na kolejne części .
Offline
Dobra teraz ja muszę coś napisać.
Minusy
- pierwsze co mi się rzuciło w oczy to to, że ludzie z narodu ognia byli rzymianami, nie widziałem większej różnicy (wielki minus dla mnie)
- wymowa, admirał Żao, stryj Iro, nie pamiętam więcej
- efekty specjalne- niby fajne ale za wolne i za sztuczne sceny walk
- Księżniczka Tye nie miała ojca
- Paku się nawet nie przedstawił (przynajmniej w dubbingu)
- Ominięcie klku ważnych wątków: Wojowniczki Kyoshi, rozmowa z Rokko (z tym smokiem, z którym rozmawiał Aang to chyba towarzysz Rokka nie?)
- Ozai= totalna porażka co to w ogóle było, powiem wam CEZAR, charakterystyka 0, krótkie włosy, brak brody beee
- Sokka- nie był w ogóle "śmieszny", aktor ani trochę go mi nie przypominał
- Iroh- na tle Ozaia czy Zuko wypadł całkiem nieźle, ale dla mnie trochę za młody
- Zuko - karnacja, fryzurka
- Aang- nie wiem co ale czegoś mi brakowało może dziecinności i zabawy
Plusy
- Katara- według mnie najbardziej udana postać, całkiem podobna do swojej rysowanej siostry i w ogóle. Poza tym ładna ;p
Wniosek:
Film bardzo średni żeby nie powiedzieć słaby.
Offline
Mi się film podobał i na filmweb'ie dałam ocenę 9/10. Jedynym minusem bylo dla mnie pozmienianie niektórych wątków i ten bałagan na początku. Bardzo podobały mi się stroje i charakterystyka. Nie wyglądało to kiczowato, jak to zwykle jest w filmach na podstawie kreskówek. Do pominięcia niektórych wątków też nic nie mam. W koncu nie da się zmieścić tyle materiału w półtoragodzinnym filmie. Efekty i muzyka też niesamowicie przypadły mi do gustu.
Offline
Mi ten film bardzo się podobał + za efekty specjalne
Offline
Gally polazła, a co.
Uwaga. Poniższa wypowiedź zawiera spoilery. Jeżeli nie oglądałeś filmu a nie lubisz spoilerów - nie czytaj tego posta.
Ze względu na doświadczenie życiowe - Escaflowne:The Movie nauczyło mnie, że kompilacja serialu w film to zły pomysł - nie spodziewałam się niczego genialnego i na poziomie kreskówki. Po prostu się nie da. Więc te ścinki i urywki z akcji, jakie zaserwowano wcale mi nie przeszkadzały, bo wiedziałam, że tak to będzie wyglądało.
Jeżeli chodzi o fajerwerki w Czy-De... były fajne. Trochę za dużo bezwładnego machania kończynami jak na mój gust, ale efekciarstwo ciągle na poziomie. Chociaż mam głupie wrażenie, że najlepiej skomponowany był materiał, który puścili w trailerze...
Bohaterowie.
Do Sokki prawdę mówiąc nic nie mam, coś musieli wyciąć, więc najpierw poleciały gagi wszelakie.
Aang jest ujdziowy, chociaż jego pęd do zostania Avatarem strasznie gryzie się z wersją pierwotną, kiedy to bohater negował swoją potęgę i obowiązki, wycofywał się i za wszelką cenę odwracał własną uwagę od obowiązków. No aaale, fantazja na temat Aanga.
Katara. Uuuu. Tej pannie oberwało się koszmarnie. Wszystko, co czyniło Katarę Katarą zostało brutalnie wycięte i/lub wepchnięte w usta innych bohaterów. Z pewnej siebie, silnej charakterem choleryczki zostało rozdziamdziane coś, co bardziej przypomina jej wersję z "Ember island players". Fuuuu!
Zuko. Aktor miał mało czasu na zrobienie czegokolwiek z tym bohaterem i IMO wyszło mu nieźle. Tylko niech ktoś mu kupi aparat na zęby, jego siekacze to koszmar.
Iroh - tutaj zdumiałam samą siebie, bo jak przed seansem psioczyłam na tę szczapę w dredach, tak po seansie przyklasnęłam aktorowi. To nie był kreskówkowy Iroh, ale postać została ładnie zrealizowana, drobne zmiany w mimice mówiły bardzo dużo. Spokojny, doświadczony wojownik.
Zhao - a temu, to wycięli 3/4 kory mózgowej...
Szkoda, że zamiast Roku (tak to się zapisuje. ROKU. Nie Rokko. ROKU) ostał się smok, szkoda, że nie wystąpiła Suki.
Za to Yue była prawdziwym cukiereczkiem dla oczu, śliczna jak obrazek, a scena "śmierci" ładniutka i w klimacie.
Kostiumy tak średnio mi podpasowały. Szczególnie te Nacji Ognia. Wyglądali jak Hindusi przebrani za Rosjan. Chwila. To byli Hindusi przebrani za Rosjan... *facepalm*
Sympatycznie, że twórca miejscami puszczał oczko do widowni - ot, choćby wspomnienie o Hamie (czyli będzie bloodbending w 3 księdze! ).
Największą porażką filmu było to, że Aang nie zatopił floty, tylko trzymał wodę w górze, aż flota się nie zmyła. Napięcie do tej pory było pięknie budowane i całość została popisowo wręcz rozwalona brakiem finału. Poczułam się zawiedziona, a cała psychologia w księdze drugiej przez tę jedną zmianę wzięła zarwała po pysku i nie wstała, bo się z wrażenia przekręciła.
Offline
Trzeba zacząć od tego, że... Na Aanga nacięłam się po wyjściu do kin "Avatara" tego od niebieskich ludków. Wcześniej wkurzał mnie jakiś wylatujący chłopiec ze strzałką na głowie w deviancie, kiedy wpiszę 'avatar'. Nie zaprzątałam sobie tym zwyczajnie głowy. Aż do niedawna. Koleżanka zaciągnęła mnie na "Ostatniego władcę wiatru" (cholernie strasznie trudno jest wyciągnąć mnie na filmy 3d, bo ubierając te plastiki na moje własne okulary nie czuję się za bardzo komfortowo). Hmm... Moje wrażenia? Cudowna muzyka! Karata taka strasznie śmieszna i Aang ma ciekawy tatuaż. Wkrótce po seansie w kinie (raptem może dwa-trzy dni) sięgnęłam po kreskówkę. Moje miłe wrażenia po seansie od razu się zmieniły. Jak można było tak obciąć kwestie Sokki? I ogólnie wątek Yue... Zupełnie inny niż w kreskówce, chociaż w filmie wyszły te zmiany na plus. Aang... Jak dla mnie w filmie wydaje się być za bardzo dojrzałym. W kreskówce jest zwariowanym dwunastolatkiem, który chce się bawić.
Zastanawiam się teraz tylko jak sobie poradzą w następnych częściach. Skoro opuścili wiele rzeczy, które w pierwszej księdze był epizodyczne, a później grają dużą rolę - jak z tego wybrną? Zobaczymy .
' odrębność żywiołów jest złudzeniem '
Offline
Mag Powietrza
Andile zgodzę się z Tobą. Cudowna muzyka. Jeden z najpiękniejszych soundtracków. Ściągnęłam kilka utworów na MP3 i cały czas słucham, co dziwne jeszcze mi się nie znudziły
Offline