Użytkownik
- Łał - tylko to zdołałem wydusić widząc ten widok
Offline
Gość
- Pięknie, co? - uśmiechnęłam się - Tędy... - i wskazałam z jeden z mostów. Weszliśmy [ Off: Bo raczej do namiotu nie da się z pukać ].
- Hej, Jet! - krzyknęłam z uśmiechem, ale zaraz po tym zobaczyłam, że ów chłopca tu nie było. - Kurczę... - szepnęłam pod nosem. Wyszłam z namiotu i zagwizdałam na rękach. Z namiotu poziom niżej wyszła Żądełko.
- O, hej Nickia! Jet'a nie ma. - powiedziała spokojnie.
- Heh! - odparłam - Dobrze wiedziałaś, że chodzi mi o niego.
- Trudno nie wiedzieć.
- Nie wiesz może gdzie jest?! - zapytałam dziewczyny.
- Nie... Ale mówił, że wróci późno.
- Zabrał ze sobą tygrysie haki [ Off: Jak ktoś nie wie co to jest to dla niedoinformowanych to są jego zakrzywione miecze. ] ? - spytałam trochę zaniepokojona.
- Tak.
- Dzięki. - krzyknęłam niespokojnie.
- Nie ma za co. - dziewczyna znowu wróciła do namiotu.
Bardzo, bardzo martwiłam się o Jet'a. Brał swoje miecze tylko w nietypowych sytuacjach, które związane są z walką.
Użytkownik
- Więc co teraz robimy - zapytałem
Offline
Gość
- Co możemy zrobić?! - odparłam obojetnie ukrywając swoje zaniepokojenie, choć nie wychodziło mi to najlepiej. - Powiedział, że wróci późno, więc wróci późno, a my możemy iść do Ba Sing Se. Na przykład do kawiarni.
Użytkownik
- Ok, ok chodźmy już lepiej
Offline
Gość
- Wiesz... - powiedziałam niepewnie - trochę się martwię o Jet'a. Może się dowiedział, że mnie porwali i poszedł do Long Feng'a, żeby się zemścić, Jak myślisz?
Użytkownik
- Całkiem możliwe - powiedziałem i zamyśliłem się
Offline
Gość
- A jak go porwą?! - spytałam chłopaka z łzami w oczach - A jak go będą... - rzuciłam się Garey'owi w ramiona - Boję się najgorszego - wyszeptałam.
Użytkownik
- Nie bój się - powiedziałem - dowiemy się czy tam jest i go uratujemy
Offline
Gość
- A jak go tam nie ma!? - powiedziałam już trochę uspokojona - Jakby go tam nie było to byśmy po prostu podstawili się Dai lee [ Off: Co za głupi pomysł !? ]. - Zaraz po tym na samą myśl o przeżytych torturach zabolała mnie rana pod bandażem. Puściłam chłopaka i popatrzy łam zapłakanymi oczami w piękne, ciemne oczy chłopca.
Użytkownik
- Nie powiedziałem, że ty tam pójdziesz
Offline
Gość
- Tylko...? - zapytałam zdziwiona ocierając łzy. Nie pomyślałam chyba, że sam Garey tam pójdzie, ale byłam zachwycona jego postawą, że nie chce mnie tam puścić.
Użytkownik
- Co tylko ? - zapytałem
Offline
Gość
- Załóżmy, że Jet'a porwano... To powiedziałeś, że sprawdzimy czy on na prawdę został porwany i go uratujemy, kogo miałeś na myśli mówiąc sprawdzimy? Czyli ty i ... kto?
Użytkownik
- O to już się nie martw - powiedziałem i położyłem swoją rękę na jej policzku
Ostatnio edytowany przez Dianka-Katara (2009-08-29 09:49:19)
Offline