Avatar - Legenda Aanga

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2010-04-02 15:56:44

Triss

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 6387
Punktów :   
Imię: Ewa.

Opowiadania - zuzikxd

Zamieszczę tu opowiadania user'a zuzikxd - oddzielam je od innego tematu, gdyż robię porządek z opowiadaniami. Swoje kolejne ona będzie zamieszczała tu. W tym temacie bezpośrednio komentujemy.

zuzikxd napisał:

Rozdział O1 :

Jak to w życiu często bywa , dwie osoby się kochają , lecz każda strona nie ma pojęcia , że ta druga osoba odwzajemnia jego uczucia . On zakochał się w niej w liceum . Gdy pierwszy raz przyszła do szkoły , był nią oczarowany . Później byli skazani na siebie , przez korepetycje . Na których to zrodziła się miłość Vanessy do Zaca . Co stało więc na drodze ku ich szczęściu ? Strach . Ich odwieczny wróg , który nie dawał za wygraną . Ona nie chciała nic mu nie mówić , bo sądziła , że gdy mu to wyzna , nie dość , że wyjdzie na idiotkę , to jeszcze zniszczy ich bezcenną przyjaźń . On sądził tak samo . Uzupełniali się . Byli idealni . Idealnie do siebie pasowali . Wtedy było IDEALNIE .
Lecz w czasie studiów , każde z nich poszło swoją drogą . Chwilowo zapomniało o drugim , było zajęte pracowaniem nad swoją karierą . Oboje wybrali ten sam kierunek studiów . Tylko , że na innych uczelniach . Każde z nich ułożyło swoje życie . Lecz bez drugiej osoby . Oboje w tym czasie byli singlami . Najprawdopodobniej w te wakacje wszystko się zmieni .

*

- Vanessa , no chodź już ! Czekam na ciebie już od pół godziny - krzyczała na przyjaciółkę wysoka blondynka , z brązowatymi tęczówkami .
- Już idę , no ! - odpowiedziała jej brunetka , schodząc ze schodów .
- Van , widzę , że się stresujesz , czy to dlatego , że Zac będzie na imprezie ? - spytała się brązowookiej Ashley .
- Szczerze ? Tak . Boję się Ash . Poprostu boję się , że gdy go znowu zobaczę poczuje to co wtedy .
Boję się , że znowu będę tak okropnie cierpieć , gdy on zniknie - wyżaliła się Vanessa swojej przyjaciółce .
- Nie martw się Van , na pewno tak nie będzie . A jeśli on zrobi cokolwiek złego , przez co będziesz cierpieć , będzie miał doczynienia ze mną . Inaczej nie nazywam się Tisdale - odpowiedziała jej Ashley , obejmując ją ramieniem , myśląc , czy plan jej i ich przyjaciół się powiedzie .

*

Spotkanie po latach . Jego klasa z liceum , była w prawie całym składzie . Wszyscy się już dobrze bawili . Brakowało mu tylko dwóch osób . Dwóch brązowookich dziewczyn . Tracił nadzieje . Tracił nadzieję , bo myślał , że traci swoją jedyną szansę na odbudowanie swojej dawnej przyjaźni , i może ... miłości ? Jednak iskierka nadziei nadal się w nim tli . Usłyszał warkot silnika . Natychmiast podniósł się z miejsca i spojrzał w stronę parkingu i ujrzał dwie drobne dziewczyny . Blondynkę i brunetkę . Wszedł do budynku , i poszedł podpierać najdalszy kąt .
On chce się z nią przywitać ostatni . Nie pierwszy , ostatni .

*

- Cześć wszystkim ! - po pomieszczeniu rozległy się dwa słodkie głosy .
- Przepraszamy , że się spóźniłyśmy , ale w mieście były okropne korki - stwierdziła Ash .
Wszyscy podeszli do Van i zaczęli się z nią witać , wypytywać co u niej . Ashley szybko rozprawiła się ze wszystkimi , i widząc Zaca stojącego na samym końcu klubu , podeszła do niego i powiedziała :

- Cześć Zac , pamiętasz mnie to ja Ashley - przywitała się blondynka .
- Cześć Ashley , sporo się nie widzieliśmy - odpowiedział jej niebieskooki .
- No , chłopie masz szanse . Siedzi sama przy barze - puściła mu oko .
- Skąd ty , ale jak , skąd wiedziałaś ?! - zdziwiony chłopak spytał się jej .
- Kobieca intuicja . No przeciesz widzę jak na siebie patrzycie - odpowiedziała mu Ash .
- No , już ! Biegnij , Romeo ! - rozkazała Zacowi ze śmiechem Ashley .
- Ci jeszcze zostało od liceum , jeszcze Ci choroba głowy nie przeszła ? - spytał się jej roześmiany chłopak .
- A żebyś wiedział - odpowiedziała mu .

*

Tymczasem cała grupa rozmawiała , o wyjeździe dla ich wszystkich , który miał być wyjątkowo szczególny dla Vanessy i Zaca . Wkońcu postanowili , że wybiorą się na Hawaje . Pokoje rozdzielają chłopak/dziewczyna , iż wszyscy mają swoich partnerów , oprócz Vanessy i Zaca , oczywiście .

*

- emm , cześć Van , pamiętasz mnie , to ja Zac - odezwał się z nie pewnością.
- Jakbym mogła Cię zapomnieć ! - wstała z krzesła i przytuliła go , lecz po chwili odsunęła się od niego .
- Przepraszam , nie powinnam - powiedziała i zczerwieniała .
- To było miłe - uśmiechnął się .
- Jak chcesz to możemy się przejść - zaproponowała brunetka .
- Jasne - wstał z krzesła i podał jej bluzę .

Niezauważalnie wyszli z klubu . Ich przyjaciele byli zbyt zajęci i przejęci rozmową , by rozważać opcję ; a może zanessa sama się zejdzie ; .

*

Szli pustymi ścieżkami parku małego miasteczka , Bevollt *  .
Szli przed siebie , śmiejąc się na głos i rozmawiali o wszystkim i o niczym .
Ich przyjaźń odradzała się na nowo .

*

- Miałaś kogoś , przez ten cały czas ? - spytał już bardziej pewny siebie Zac .
- Nie , cały czas byłam sama . A ty ? - odpowiedziała Vanessa .

Zac w głębi duszy cieszył się , że Vanessa nikogo nie miała .
Nie zniósł by tego , gdyby jego Nessia miała innego .

- Ja również cały czas byłem sam , nawet nie wiem dlaczego - stwierdził niebieskooki .

a ja chodzę desperacko i na przekór wszystkim moknę`

- Ej , coś na mnie kapie - stwierdziła ze śmiechem Van .
- Van , ty mały głupiutki człowieczku ! To deszcz ! - wykrzyknął ze śmiechem .

Złapał ją odruchowo za rękę , a ona co go trochę zdziwiło uścisnęła ją .
Biegli w ulewie . W końcu dotarli pod wielki dąb , na którym był domek na drzewie .

- I ty chcesz , żebym ja na to weszła ? - spytała się chłopaka brunetka .
- No jasne , że taaak . No chyba , że dalej chcesz moknąć , poza tym jest drabinka , glonojadzie - opowiedział jej i wytknął jej język .
- Wchodzę tam tylko dlatego , żeby nie moknąć - poinformowała go Vanessa ze śmiechem .

- Fajna kryjówka - powiedziała Van rozglądając się po domku .
- No wiem , w końcu to ja ją znalazłem - odkrzyknął jej Zac  .
- Wiesz , że nawet lubię ten deszcz ? - stwierdziła brunetka podchodząc do chłopaka i usiadła obok niego .
- Niemożliwe , normalnie zaraz umrę ze śmiechu - odpowiedział jej roześmiany szatyn .

*

Nagle brązowooka podniosła się z platformy , i udała się na sam koniec domku .
On nie wiedział co się dzieje . Również wstał .

- Van , co się dzieje ? - podszedł do niej i objął ją ramieniem - Przeciesz mi możesz powiedzieć .
- Właśnie nie mogę . Gdyby to było takie proste . Ale nie potrafię . Po prostu nie potrafię . Rozumiesz ? Nie potrafię - obróciła się na pięcie i zaczęła go całować . On odwzajemnił jej pocałunek , chodź na początku był zdezorientowany . Lecz po chwili zdał sobie sprawę , że dostał to , czego najbardziej na świecie pragnął . Pragnął posmakować jej malinowych ust . Objął ją w pasie , i poddał się chwili . Ona zarzuciła mu ręce na szyję , i tak stali .
- Przepraszam Zac , ja nie chciałam , przepraszam - powiedziała szybko i uciekła .
A on stał na drewnianym domku , jak posąg wciąż czując smak jej ust na swoich .

*

całą drogę powrotną rozmyślał .
Co złego zrobił . Co w ogóle zrobił , co mogło skrzywdzić jego najcenniejszy dar .
Czego nie miał robić . Czy ten pocałunek był czymś złym ? Czy Vanessa go kocha ?
Nie wiedział co ma robić . Wiedział tylko jedno : Napewno kocha Vanessę . I nie wyprze się tego nigdy . I może jej to powiedzieć , nawet dzisiaj .
Zatrzymał się i usiadł na mokrej od deszczu ławce . Zresztą , nie obchodziło już go nic .
Przez chwilę pomyślał , że może to był pocałunek na pożegnanie . Może miał już więcej jej nie zobaczyć . Nie pobiegnie . Nie ma sił . Nawet nie wie gdzie jest . Zakrył twarz w dłoniach .

- Jestem kompletnym idiotą .
- Nie prawda - odezwał się głos za nim , który tak dobrze znał - to ja jestem kompletną idiotką .

*

Wstał podszedł do niej i przytulił ją .

- Zac , jaaa przeeepraaszamm - łkała .
- Ciiii , już dobrze , nic się nie stało - szeptał jej do ucha
- Tak bardzo Cię kocham Van - wymsknęło mu się .
I ku jego wielkiemu zdziwieniu otrzymał odpowiedź .
- Zac , ja też Cię kocham . I to nawet nie wiesz jak .
On ją tylko przytulił i znów pocałował .
Oboje byli najszczęśliwszymi ludźmi na świecie .
I oboje uwierzyli , że deszcz sprawia cuda .

opowiadanie dostępne również na : atramentowa-miłość.blog.onet.pl
tam już drugi rozdział

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl